Idę do Ciebie, Matko Bolesna, i wiem, ze sam nie dorastam – ale we dwoje wytrwamy.
Modlitwa moja nieraz płynie bez echa – poza mną rozgłośny śmiech szatana – zwątpienie.
Z drogich nawet ust płynie pytanie – po co i na co się męczysz?
Nie wiem, ale wierzę że z Tobą wytrwam.
Wierzę, że między wieczorem Wielkiego Piątku a porankiem wielkanocnym – godzin zaledwie kilka – więc z Tobą staję przy krzyżu i działam. Amen.
Modlitwa moja nieraz płynie bez echa – poza mną rozgłośny śmiech szatana – zwątpienie.
Z drogich nawet ust płynie pytanie – po co i na co się męczysz?
Nie wiem, ale wierzę że z Tobą wytrwam.
Wierzę, że między wieczorem Wielkiego Piątku a porankiem wielkanocnym – godzin zaledwie kilka – więc z Tobą staję przy krzyżu i działam. Amen.